Cześć!
Dawno mnie tu nie było prawda? Lecz teraz jestem chciałam się podzielić kilkoma kwestiami. Chciałabym wrócić do regularnego pisania, bo bardzo mi tego brakuje. A i wiem, że Wy, że Ty bardzo lubisz czytać moje teksty (wielokrotnie słyszałam takie słowa). Zacznijmy więc od artykułu, który ukazał się na stronie telewizji TBN Polska.
Czy zabiegasz o innych?
Ostatnio w zwykłej rozmowie bardzo dotknęło mnie usłyszane zdanie o apostole Pawle, że on nie tylko zakładał zbory, ale też troszczył się, by każdy z nich wzrastał, wydawał owoc. Jak to robił? Pisa…
W powyższym artykule pisałam o zabieganiu o innych wierzących. Dziś chciałabym podzielić się przykładem z mojego życia, który, mam nadzieję, posłuży się innym ku zbudowaniu.
1. Potrzebowałam modlitwy
Nie na tyle o siebie, a o inną osobę. Moim wielkim pragnieniem było modlić się o nią, a dokładniej o jej zdrowie. Na każdym spotkaniu z chrześcijanami na którym byłam, prosiłam o modlitwę. Nic mnie nie obchodziło, co sobie ktoś pomyśli. Zależało mi też na tym, by modlić się codziennie, z kimś. Gdy ktoś pytał jak może pomóc, mówiłam, by się modlić wspólnie. Jak myślisz, ile osób rzeczywiście walczyło ze mną w modlitwie każdy dzień? Jedna. Uważam to i tak za wielkie błogosławieństwo, bo jeszcze kilka miesięcy temu nie było nikogo. Od dawna moim pragnieniem jest modlić się o daną rzecz, sytuację czy osobę wspólnie, z kimś. Nie pomodlić się raz, ale modlić się tak długo jak tylko będzie trzeba. (Nie chcę teraz powiedzieć, że jednorazowa modlitwa nic nie daje, bo wiem, że daje. Ale w sercu mam pragnienia walki w modlitwach). Choć nie było okazji się spotkać, walczyłyśmy w modlitwie przez telefon. Każdy dzień. Czy wspólna modlitwa mi coś dała, skoro modliłyśmy się o inną osobę? Ależ tak! Dała mi ogromną radość i wdzięczność, że nie walczę sama. Z czasem zaczęłyśmy powierzać Panu też inne sprawy. I tak oto, mogę podsumować pierwszy przykład zabiegania o innych: wspólna modlitwa.
2. „I jak tam?”
Kolejnym przykładem, którego doświadczyłam i którym się chcę dzielić, to szczere pytanie co słychać i szczera wspierająca rozmowa. Tak jak Pan Bóg jest nami zainteresowany, tak i my powinniśmy być zainteresowani jedni drugimi. Jahwe oznacza „Ja Jestem” i wielokrotnie w Biblii Pan nas zapewnia, że choćby nie wiem co się działo, On zawsze jest i będzie przy nas, przy Tobie. Mogłam tego doświadczyć od… od w zasadzie obcych mi osób. Od osób, od których zupełnie bym się nie spodziewała, a które były otwarte na działanie Ducha Świętego. To było coś pięknego! I do tego również chciałabym zachęcić: by nie pytać innych „jak się masz?” tylko dlatego, bo wypada, bo tak miło, ale szczerze. Szczerze zainteresować się drugą osobą, otworzyć się, nie oceniać. Po prostu BYĆ. Jak Jezus, jak Bóg.
Opisałam tylko dwa przykłady zabiegania o innych, choć, z pewnością, jest ich o wiele, wiele więcej. Cokolwiek przychodzi Ci do głowy jak zabiegać o innych, czyń to. A Tobie, który potrzebujesz wsparcia pragnę powiedzieć:
Czyż zapomni niewiasta o swym niemowlęciu, [czyż matka nie] lituje się nad rodzonym dzieckiem? A choćby i one zapomniały, Ja jednak nie zapomnę o tobie! (Iz. 49,15).
Pan nigdy o Tobie nie zapomni, zawsze jest przy Tobie, zawsze Cię wspiera. Pamiętaj!
A Ty, zabiegasz o innych?
A może ktoś zabiega o Ciebie?
Podzielisz się w komentarzu, ku zbudowaniu innych? 🙂
~Klaudia