Rozmawiając z pewną osobą, doszłyśmy do wniosku, że dobrze by było, wszystkie moje wpisy mieć w jednym miejscu. Piszę od 2010 roku. Zaczynałam na innym portalu, a dopiero w styczniu 2016, przeniosłam się tutaj. I jak na razie nie zamierzam się stąd „wyprowadzać”. Wręcz przeciwnie, po wczorajszej rozmowie, planuję „wprowadzić się” na dobre w to „wordpressowe mieszkanko”. Chciałabym więc poznać opinię ludzi, którzy zerkają na mojego bloga, czy zechcieliby poczytać coś niecoś ze staroci. Myślałam, aby stopniowo dodawać tutaj starsze posty, z ewentualnym komentarzem, bo, wiadomo, człowiek się zmienia i na niektóre sytuacje patrzy trochę inaczej. Posty pojawiałyby się regularnie, raz na tydzień (co do dnia, to muszę jeszcze wszystko przemyśleć).
Ps. Nie musicie bać się komentarzy, one nie gryzą 😉
__________________________________________________________
A tak z innej beczki:
Baardzo lubię swoje studia, swój kierunek, nowych ludzi, praktyki i w ogóle.
Po rocznej przerwie, wydawać by się mogło, że wracać na studia nie będę, że będzie ciężko znów wdrożyć się w nadmiar nauki, która swoją drogą, już się rozpoczęła. Tyle tylko, że jest całkiem odwrotnie. Zapał mam i to nie słomiany. Na razie i mam nadzieję, że nie wygaśnie. Za to czasu brak. Wychodzę rano na uczelnię, wracam wieczorem. Kiedy tylko nadchodzi weekend, ogarnia mnie prawie nieustająca chęć do spania. Cóż, może jeszcze wszystko się poukłada tak, że nadążę nad robieniem wszystkiego co powinnam. I tu na myśl przychodzą mi miesiące: luty, marzec i kwiecień 2016. Nie wiem jakim cudem, byłam w stanie tyle rzeczy ogarnąć. Z upływem czasu, nie potrafię tego zrozumieć. Pracowałam 5 dni w tygodniu, po 8 godzin fizycznie, w każdy wtorek jeździłam do Gliwic, więc nie było mnie cały dzień. Tylko raz w tygodniu mogłam pozwolić sobie na odpoczynek. Naprawdę nie wiem jak udało mi się to przetrwać. No ale nic. Jestem pewna, że wszystko wreszcie się poukłada.
__________________________________________________________
I jeszcze jedno, króciutkie:
Bardzo nie lubię jak ktoś narzuca mi swoje zdanie, w związku z czym i ja staram się tego nie robić. Owszem, wyrażę swoją opinię, ale nikogo nie cisnę, by „przeszedł na moją stronę”. Kropka.
Hej 🙂 Ja zaglądam tutaj dopiero od niedawna, więc bardzo ucieszyła mnie wiadomość o wcześniejszych postach. Chętnie poczytam 🙂
Gratuluję zapału, oby starczyło go na cały rok. A z czasem to bardzo dobrze rozumiem, bo mam podobnie. Może to głupio zabrzmi, ale fajnie, że nie jest się samemu tylko tak zabieganym. Życzę Ci, żeby udało się to poukładać wszystko i jakoś nad tym czasem zapanować 😉 I mam nadzieję, że znajdzie się też chwilka na obiecane posty 🙂