Wydaje mi się, że ludzie nie rozumieją chrześcijaństwa. Uważają go za religię jak każdą inną. Dużo słyszeli o Jezusie i albo mowa o krzyżu to dla nich głupota (o nich pisze Biblia), albo po prostu przyjęli ją do wiadomości i tyle. Z jednej strony wierzą, z drugiej jednak nie do końca, bo uważają, że ich życie bez Boga (albo częściowo z Nim a częściowo bez Niego) jest dużo ciekawsze, a bycie prawdziwym chrześcijaninem to zbiór zasad, które trzeba przestrzegać, w tym zakazów, bo przecież nie wolno robić tego, tego i tego. To smutne, że ktoś tak sądzi, bo tak naprawdę nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi. Znam takich ludzi, którzy mówią, że są dobrzy, a skoro Bóg jest miłością, to na pewno się nad nimi ulituje i wpuści do Nieba. Tyle, że to tak nie działa. Ludzie często chodzą do kościoła, żeby odklepać kolejną niedzielę, bo niby jak się pójdzie na nabożeństwo bądź mszę, to Bóg będzie ich widział lepszymi.
Pewnie teraz niektórzy myślą, że to wszystko jest suchą teorią, jakimiś moimi przekonaniami. Wybaczcie. Jeżeli ktoś nie doświadczy życia z Bogiem, nie jest w stanie tego zrozumieć. Nigdy nie miałam niczego złamanego. I choć otaczam się ludźmi, którzy za dziecka mieli złamaną choćby rękę, i choć słyszałam jak wielki jest to ból, to nie wiem jaki. Nie wiem, bo go nie przeżyłam. I choćbym nie wiem jak bardzo się wczuła i usiłowała go zrozumieć, nie uda mi się, bo nigdy tego nie doświadczyłam.
To co nas oddziela od Boga, nazywane jest grzechem. Wszyscy zgrzeszyli czy tego chcą, czy nie. Pewnie wielu słyszało, że z uczynków nie można zostać zbawionym, ale dzięki łasce. Łaska, to dar, to prezent. Wystarczy, że go odpakujemy. Bóg kocha ludzi, bardzo. Posłał swojego Syna, Jezusa na ziemię. Z miłości do nas. Dlatego postanowił wziąć te wszystkie grzechy na siebie. Zmarł. Ale zmartwychwstał. I żyje wiecznie. Bóg chce, aby każdy został zbawiony, ale nie każdy człowiek chce równie mocno. Czasem ludzie nie chcą, więc Bóg nie naciska. Jest gentelmenem. Twój wybór czy zaprosisz Go do swojego życia. I tu jest właśnie to. Trzeba sobie uświadomić, że jest się grzesznym i że za nic w świecie nie mamy szans dostać się do nieba. Wyznaj więc to Jezusowi, poproś Go, by wszystko wymazał (a On to naprawdę zrobi i twych grzechów NIE wspomni już nigdy WIĘCEJ). Staniesz się dla Niego czysty, sprawiedliwy. Krew Jezusa wymazała twoje grzechy RAZ na ZAWSZE. On widzi cię jako świętego, sprawiedliwego (swoją drogą święty oznacza oddzielony od grzechu). I tu jest ta wdzięczność. Wdzięczność za to, że uratował cię od śmierci. Czy chcesz znowu zacząć żyć po swojemu skoro właśnie zrozumiałeś co On dla ciebie uczynił? Zapomniał o wszystkich złych rzeczach, które zrobiłeś czy zrobisz (bo pewnie nie raz powinie ci się noga). On cię kocha i chce dla ciebie jak najlepiej. Wie co będzie dla ciebie dobre a co złe. Napisał to w liście skierowanym właśnie do ciebie: Biblii. Pytaj Go o cokolwiek chcesz, a On odpowie, ale nie zapomnij, że właśnie stałeś się Bożym dzieckiem, nowym człowiekiem, czystym, świętym, kochanym, najdroższym, najcenniejszym (i wiele, wiele innych).
__________________________________________________________________________
„Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej”. Rz.3,23.
„Są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę„. Rz. 3, 24-25a.
„Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym”. Rz. 6,23.
„Bogiem, Zbawicielem naszym, który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy”.
1 Tym. 2,3b-4.
(…) odpuściwszy nam wszystkie grzechy; wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża (…). Jeśli tedy z Chrystusem umarliście dla żywiołów świata, to dlaczego poddajecie się takim zakazom, jakbyście w świecie żyli: nie dotykaj, nie kosztuj, nie ruszaj?”
Kol. 2, 13b-14.20-21.
„Albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście”. 1 Kor. 3,17b.
„Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a za żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym (…) Cóż tedy? Czy mamy grzeszyć, dlatego że nie jesteśmy pod zakonem, lecz pod łaską? Przenigdy! (…) Uwolnieni od grzechu, staliście się sługami sprawiedliwości (…)”. Rz. 6, 11.15.18.
„Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie. Bo zakon Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, uwolnił cię od zakonu grzechu i śmierci”. Rz. 8,1-2.
Amen! 🙂
Nowe stworzenie, to jestem ja. Stare przeminelo, nowe życie mam.
[…] Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić”. 1 Kor. 6,12 Osoba, która zrozumiała łaskę, zrozumiała co tak naprawdę wydarzyło się na krzyżu nie będzie chciała popaść w […]