Często słyszę, że mam talent do języków. I byłabym w stanie się z tym zgodzić, gdyby nie jeden przedmiot na studiach, na którym analizowaliśmy pojęcia m.in. talentu, inteligencji, zdolności, predyspozycji czy motywacji oraz rozwiązywaliśmy różnego rodzaju testy, by ocenić „kim tak naprawdę jesteśmy”.
I oto w tym miejscu powinnam podać ich definicje. Według mnie, owe pojęcia są tak płynne, jedno wpływa na drugie, rodzaje ich są w zasadzie do siebie bardzo podobne, o ile nie jednakowe.
Według tej notatki talent to:
specyficzny kompleks cech indywidualnych, ujawniających się już w okresie wczesnego dzieciństwa u niewielu osób, prowadzący do szczególnego mistrzostwa w jakiejś dziedzinie.
Inaczej – bardzo wysoki poziom określonej zdolności specjalnej lub wiązki uzdolnień, które przejawiają się w ponadprzeciętnej łatwości nabywania wiedzy lub sprawności w jakiejś dziedzinie (talent muzyczny, plastyczny, aktorski, literacki itp.).
Zdaniem Karen Rogers (1996, s. 46), talent różni się od zdolności tym, że:
– jest zawsze zdolnością nadzwyczajną, niepospolitą, bardzo rzadko występującą;
– jest zdolnością twórczą, ujawniającą się w szczególnie wybitnych osiągnięciach w konkretnej dziedzinie.
O talencie możemy zatem mówić w odniesieniu do wybitnych zdolności, spotykanych u niewielu uczniów. O zdolnościach i uzdolnieniach – w odniesieniu do niemal wszystkich uczniów.
Natomiast według tej prezentacji osoba utalentowana, to:
osoba, która jest wybitna tylko w jednej dziedzinie, np. matematyce. Posiadająca potencjał do osiągania najwyższych wyników w jednej dyscyplinie naukowej lub artystycznej.
Ponadto istnieje coś takiego jak inteligencja wieloraka, która dzieli się na inteligencję:
– lingwistyczną,
– matematyczno- logiczną,
– kinestetyczną,
– muzyczną,
– wizualno- przestrzenną,
– interpersonalną,
– intrapersonalną.
Rozwiązując jeden test na ową inteligencję wieloraką, chyba nikomu z mojej grupy nie wyszło, iż ma najbardziej rozwiniętą inteligencję lingwistyczną, mimo że wszyscy studiowaliśmy filologię!
Ale wiecie co? Nie ma co się zastanawiać czy ktoś jest utalentowany w danej dziedzinie, czy może posiada taką a nie inną inteligencję wieloraką bądź cokolwiek innego. Zostawmy to znawcom.
Róbmy to co lubimy, po prostu. Ja lubię języki, a Ty co lubisz? 🙂
A według tego, co jest napisane na tej stronie, którą znalazłam szukając materiałów: „Nasza inteligencja (i nasze zdolności) są płynne: możemy je rozwijać i wzmacniać”.
Można stwierdzić, że talent to coś w rodzaju „szóstego zmysłu” 🙂
W sumie tak 😋
Dokladnie, rob to co lubisz i wszystko na chwale Jezusa! 😀
Tylko na chwałę Jezusa 🙂 Nic na swoją, nic.
Jeden ma talent, drugi zdolności, ale najważniejsze czerpać z tego radość!
malusiawerusia.blogspot.com